Kolejny dzien to malownicze wodospady UZUD w gorach. Sa o tyle nietypowe ze gorna kaskada jest wieksza od dolnej.
Oprocz wodospadow okolica slynie z uprawy oliwek, a lokalsi sa bardzo przyjazni i jeszcze bardziej jak dostana od turystow alkohol
po dojechaniu tam zrobilo sie ciemno i zostalismy tam na noc. Poznalismy sympatyczna pare z krakowa Marysie i Andrzeja. Oboje pracuja w organizacjach ekologicznych. Przyjechali do Maroka zostawiajac w dobrych rekach swojego rocznego synka - okazuje sie ze dzieci nie sa przeszkoda w podrozowaniu. Oczywiscie wieczorem wywiazala sie calkiem spora impreza z lokalsami w duchu rasta
środa, 30 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz