Moje zdjęcie
Wyprawa z Bydgoszczy do Banjulu przez Dakar Mercedesem 123 czyli popularną w tamtych rejonach beczką na przełomie 2009 / 2010

wtorek, 29 grudnia 2009

fez

Fez jest jednym z najstarszym miastem Maroka. Jako byla stolica jest jednym z najlepiej zachowanych miast islamskich z najpiekniejsza medina (starowka) . Francuzi i Hiszpanie po zajeciu i podzieleniu Maroka w 1912 roku przeniesli stolice do Rabatu po tym jak Fez postawil sie zbrojnie wobec najezdzcy. Podobnie jak w Rabacie zatrzymalismy sie w tanim hotelu w nowej czeœci miasta, gdy¿ do mediny nie mozna wjechac autem. Stara medina (Fas-al. Bali) zamieszkuje 1/4 populacji Fezu, czyli ok. 250 tys ludzi na kilku km2. Przez ok. 4 godziny bladziliœmy w labiryncie waskich uliczek kosztujac specjalow marokanskich takich jak tajine i harira. Udalo nam sie dotrzec do historycznych garbarni, gdzie farbuje sie skory za pomoca zwierzecych odchodow. Pomimo smrodu i wszechobecnych pomagaczy warto bylo.







W rabacie kupcy na ulicach w ogole nie chcieli sie targowac, natomiast w Fezie i owszem np. za skorzany plaszcz cena wyjsciowa 1350 euro, w odpowiedzi oferta zakupu za 60 euro. W efekcie okazania braku zainteresowania arab krzyczy ze sprzeda za 200 euro Wieczorem po zjedzeniu pysznej kolacji i wypiciu kilku browarow niespodziewanie trafiliœmy na lokalna impreze, gdzie od razu zajeli sie nami pijani arabowie. Klasycznie kazdy chcial zdjecie z nami, zapewniali ze tez nas odwiedza w bdg pomimo braku paszportow. Grzechu dolaczyl do kapeli w roli perkusjonalisty, Marta zostala wyciagnieta przez wyzwolone arabki na scene, a ja jako nadworny paparazzi próbowalem to jakos uwiecznic opedzajac sie od nawalonych i belkoczacych natretów. W pewnym momencie gdy doszlo do rozliczania za browary zrobilo sie goraco, gdyz chcieli nas skasowac podwojnie i trzeba sie bylo ewakuowac do hotelu. Jutro ponad 500 km lokalnymi drogami do Marakeshu, gdzie prawdopodobnie przywitamy nowy rok

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz