Ostatni dzien w roku spedzilismy w Marakeshu, tam lazilismy caly dzien po medynie i targowiskach, a na dachu naszego hotelu powitalismy nowy rok.
W Maroko sylwester to dzien jak codzien, ale arabscy kupcy i restauratorzy robia wszystko, aby przyciagnac klientele wpasowujac sie w standardy europejskie
Pierwszego dnia roku panskiego 2010 pojechalismy znowu w gory do miejscowosci Ait Benhaddou slynacej z pieknych kazb i tego, ze 10 lat temu krecili tam gladiatora.
Korzystajac z malowniczej sceneri - zrobilismy pierwsza sesje fotograficzna dla sponsorow.
Też mam tego kolesia na zdjęciu :) w ogóle, jak Was czytam to mi się wiosna przypomina. Dobrze poczytać co u Was, niestety lekko mnie skręca z zazdrości. Wszystkiego dobrego dla całej trójki!
OdpowiedzUsuńTo nie koleś! To Marta!
OdpowiedzUsuńKoleś na trzeciej fotce od góry :DDD
OdpowiedzUsuń