
Na granicy mautretanskiej udalo sie uniknac naciagniecia na 10 euro (bylismy uprzedzeni) i po zalatwieniu formalnosci dojechalismy do Nouadhibou. Wyglada na to ze tutaj rozpoczyna sie dla nas prawdziwa afryka...

Na kamingu ABBA spotkalismy 2 niemcow Wolfganga i Andreasa na stale mieszkajacych wraz ze swoimi czarnoskorymi zonami w Gambii. Przyjechali samochodem zaladowanym drewnem w celu sprzedania towaru. Poniewaz chlopaki jezdza po afryce od 25 lat - udzielili nam wielu bezcennych porad, ktore na pewno wplyna na planowanie naszej dalszej trasy.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz