Jedziemy do Dakaru. Przełom grudnia 2009 i stycznia 2010. Kilka tygodni spędzimy jadąc beczką do Senegalu przez Niemcy, Francję, Hiszpanię jak najszybszy przejazd przez Europę i promem do Afryki. Maroko, Zachodnia Sahara, Mauretania, Senegal i Gambia. Dlaczego beczką? Tam to podstawa przemieszczania się. Niezawodny, duży łatwy do naprawienia młotkiem i kombinerkami-każdy mechanik-nawet w odległym zakątku Sahary da sobie radę.
Poza słońcem, przygodą, piaskiem w ustach zabieramy przybory szkolne, zeszyty wszystko co może się przydać w afrykańskiej wiosce. Jeśli macie coś co zalega niepotrzebnie w garażu, a zmieści się mercedesie i pomoże Afrykańczykom w rozwiązaniu ich problemów i mieszkasz niedaleko Bydgoszczy daj znać na e-mail bydgoskidakar@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz